„Kino Meksyku”, wybór kilkunastu filmów z ostatnich lat i pełna retrospektywa twórczości Carlosa Reygadasa (wraz z nagrodzonym za reżyserię na ostatnim festiwalu w Cannes Post Tenebras Lux) udowodni, że meksykańskim twórcom najbliżej dziś do tradycji minimalistycznego kina z Europy i Azji. Młodzi reżyserzy łamią podstawowe zasady scenopisarstwa, zatrudniają naturszczyków, improwizują na planie. Powstaje kino skupione na doświadczeniu codzienności, ale opowiadające o niej w sposób niejasny, często brutalnie naturalistyczne, zmuszające do szukania własnych odpowiedzi na jedynie zasugerowane pytania.
Kierunek nurtu wyznacza kontemplacyjny Carlos Reygadas (Japón, Bitwa w niebie, Ciche światło), wielka osobowość współczesnego kina. Tuż obok niego znajduje się młodszy Amat Escalante (Sangre) – obaj potrafią zachwiać równowagą widza. Nicolás Pereda, skupiony na relacjach rodzinnych, na życiu meksykańskiej klasy robotniczej, w Perpetuum Mobile miesza poczucie humoru z melancholią rozpadu
i straty. Matías Meyer w anty-westernie Los ultimos cristeros w zaskakującym świetle stawia powstania katolików z początku XX w. Debiutanci: Michel Lipkes w Malaventura pokazuje ostatni dzień z życia sprzedawcy balonów z Mexico City, Daniela Schneider – autorka scenografii do filmów Reygadasa i Escalante - wyreżyserowała Cesado.
Przegląd pozwoli spojrzeć na Meksyk z różnych stron. Tematem Canícula Jose Álvareza jest rękodzieło i rytuały społeczności Totonac z Veracruz. W nowelowym Revolución trzy generacje reżyserów pokazują, co pozostało z idei meksykańskiej Rewolucji. Będzie też okazja obejrzenia filmu jednej z nielicznych przedstawicielek „kina kobiecego”, Maríi Novaro – Las buenas hierbas.
|