MOK Olsztyn serdecznie zaprasza na wernisaż wystawy malarstwa Artura Sobieszka „Piękno można zniszczyć, a wolność odebrać”. Wydarzenie odbędzie się w czwartek 30 września o godz. 18:00 w Galerii Amfilada (Kamienica Naujacka). Kuratorką wystawy jest Ewa Czułowska.
Artur Sobieszek mówi o sobie:
"Urodziłem się w 1970 r. w Skierniewicach. Ukończyłem studia dzienne na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi w 2006 roku. Studiowałem na Wydziale Grafiki i Malarstwa. Dyplom z wyróżnieniem otrzymałem w pracowni malarstwa prof. Mariana Kępińskiego oraz adiunkta Gabriela Kołata. Zajmuję się malarstwem i rysunkiem. Inspiracją dla mojej twórczości stał się człowiek, którego przedstawiam poprzez portrety i obrazy symboliczne. W malarstwie poszukuję bliskiej mi istoty wyrazu, jej esencji, skrótu i jednocześnie syntezy plastycznego obrazowania na płaszczyźnie płótna. Dążę do prawdy we własnej wypowiedzi, w oparciu o osobiste doznania, stany emocjonalne i relacje zachodzące między mną, a portretowaną osobą. W malarstwie bardzo ważnym stał się dla mnie ładunek emocjonalny portretowanych osób, zarejestrowany na płótnie. Emocje ludzkie zawarte w twarzy, geście, formie, treści. Ponieważ sam jestem osobą intensywnie przeżywającą wszelkie bodźce w życiu, tak też odczuwanie emocjonalne jest główną inspiracją mojego działania. Mam tu na myśli te zewnętrzne, jak i wewnętrzne sposoby odczuwania świata i tego, co podsuwa życie w codziennej egzystencji. Twierdzę, iż przeżycia psychiczne (emocjonalne) poszczególnych osób są nadrzędne w naszym istnieniu. To właśnie indywidualne interpretowanie świata, jego sposób przeżywania, wznosi nas na wyżyny, lub zatraca. Ten rodzaj esencji ludzkiego istnienia pragnę rejestrować plastycznie.
Pomysł do realizacji projektu „Piękno można zniszczyć, a wolność odebrać”, pojawił się nagle, na początku 2021 roku. Jako mały chłopiec pragnąłem być Indianinem, a właściwie to nim byłem, zwyczajnie się nim czułem. Obecnie w moim dorosłym życiu ponownie zechciałem zetknąć się z tym fascynującym tematem i wejść w ten obszar bardziej świadomie. Tylko teraz zupełnie inaczej, z innej perspektywy. Z perspektywy emocji i przeżyć rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej, z pozycji empatii i szacunku do indywidualności. To Oni - Indianie stali się pomostem między tamtym czasem a obecnym, w moim procesie twórczym. Analogia wyszła sama. To co było wówczas piękne, indywidualne, wyjątkowe, swoiste, unikatowe, duchowe i wielkie, odebrano jako zagrożenie, jako ten element niepasujący to reszty, która niestety okazała się większością. Osobista tożsamość i przekonanie o słuszności i sposobie istnienia, stała się pretekstem do zwalczenia – zniewolenia – zmarginalizowania, a nawet uśmiercania. Z wielką przykrością stwierdzam, że to jest ten element wspólny, tamtych i tych czasów. W projekcie tym ogromną rolę odgrywają zdjęcia wykonane na przełomie XIX i XX wieku przez jednego z najwybitniejszych etnografów amerykańskich Edwarda S. Curtisa (1868 – 1952). Jego życie osobiste też było niezwykłe. Odpowiednio dobrana muzyka etniczna Indian jest integralną częścią portretów. Ona przez cały ten czas prowadzi mnie w założeniu projektu. Wywołując silne odczucia i większą świadomość istnień niezwykłych ludzi których już nie ma."
Wernisaż wystawy malarstwa Artura Sobieszka
„Piękno można zniszczyć, a wolność odebrać”
30 września (czwartek) / 18:00
Galeria Amfilada (Kamienica Naujacka), ul. Dąbrowszczaków 3
Wstęp wolny
|