Finisaż wystawy i spotkanie z fotografem w dniu 9 października 2015 r. o godz. 18.00 podczas Wieczoru Sztuk.
Daniel Eysymont - ur. w 1965 r. pochodzi z Białegostoku, gdzie już jako dziecko stawiał pierwsze kroki w dziedzinie fotografii, wtedy jeszcze analogowej. Tajniki tej sztuki poznawał pod czujnym okiem swojego taty oraz jego dwóch wspaniałych przyjaciół z Białostockiego Towarzystwa Fotograficznego, panów Zdzisława Rynkiewicza i Henryka Rogozińskiego. To im zawdzięcza wrażliwość na piękno i umiejętność dostrzeżenia go tam, gdzie nikt się tego nie spodziewa. Los sprawił, że przeprowadził się do Ostrołęki, w której mieszka i pracuje od ponad 25 lat. Przez kilka lat współpracował z Tygodnikiem Ostrołęckim jako wolny strzelec. Po dłuższej przerwie w fotografowaniu, na nowo odkrył świat fotografii, tym razem już w wydaniu cyfrowym. Od 2012 r. jest członkiem Ostrołęckiego Towarzystwa Fotograficznego www.otf.ostroleka.pl. Jego prace gościły na wystawach zbiorowych w kraju i za granicą. Fotografowane pejzaże zostały kilkukrotnie docenione przez jury w konkursach zarówno ogólnopolskich jak i lokalnych, uzyskał m.in. III miejsce oraz wyróżnienie w III Ogólnopolskim Konkursie im. H. Rogozińskiego "Taki Pejzaż", I miejsce w ogólnopolskim konkursie portalu Fotografuj.pl pt. "Pod osłoną nocy" oraz II miejsce i wyróżnienie w lokalnym konkursie "InQbator - fotograficznie" i II miejsce w konkursie “Narew” . Również w albumie wydanym przez Ostrołęckie Towarzystwo Fotograficzne pt. "Ostrołęka - portret miasta" znalazły się jego zdjęcia. Trzy lata temu wraz z kolegą ze stowarzyszenia założył w Ostrołęce Akademię Fotografii OTF, która spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem. Poza pejzażem fotografuje ludzi, a pewnym sposobem na to jest fotografia sceniczna. Jak sam mówi: - „Fascynuje mnie umiejętność aktorów ukazywania emocji nie tylko poprzez mimikę, ale także pełen magii ruch, stąd wiele zdjęć przedstawiających plamy powstałe dzięki ich ekspresji. O ile zdjęcie jest nieruchomym obrazem, to jednak taki sposób fotografowania ożywia go i powoduje, że nieruchoma płaszczyzna nabiera rozpędu, pozwala poczuć swoją dynamikę. Często podziwiam też prostotę scenografii, która pomimo skromnych środków wyrazu potrafi wiele opowiedzieć. Wystarczy kilka listew, jakiś materiał, czy foliowy worek, odpowiednie światło i już jest gotowa opowieść. To bardzo intrygujące”. Czasem sam komponuje swoje zdjęcia używając właśnie takich prostych materiałów. "Cały świat to scena…" - tytuł wystawy fotografii, to cytat z komedii Jak wam się podoba? Williama Shakespeara, ale również określa on trafnie podejście samego artysty do sztuki fotografowania.
|