Warszawa, 6.8.
g. 15.05
Kochana Mamusiu Ciociu i Wando!
Jestem zdrów i cały, jest mi zupełnie dobrze martwię się tylko, że nie wiem nic o Was. Przy najbliższej okazji będę starał się zobaczyć z Wami. Odpiszcie mi i napisz mi co u Was słychać.
Całuję i ściskam Was mocno
Jurek
To jeden z listów, wysłany w sierpniu 1944 r. podczas trwającego w Warszawie powstania. Muzeum Poczty i Telekomunikacji we Wrocławiu zaprasza na wystawę „Listy do najbliższych. W 70. rocznicę Powstania Warszawskiego”. Po raz pierwszy w całości, zaprezentujemy kolekcję ponad 60 listów mieszkańców stolicy, które dostarczała poczta powstańcza. Chcemy zwrócić uwagę zwiedzających nie tylko na walory filatelistyczne tych wyjątkowych przesyłek, ale także na to o czym pisali mieszkańcy Warszawy w czasie powstania w 1944 r. Uzupełnieniem wystawy będą fotografie, znaczki pocztowe wydawane przez pocztę powstańczą oraz jedna z dwóch zachowanych skrzynek pocztowych z okresu powstania (druga znajduje się w Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie).
Powstanie Warszawskie trwające od 1 sierpnia do 3 października 1944 r. stało się dziejowym fenomenem zarówno w historii Polski jak i świata. W trwającym zaledwie dwa miesiące powstaniu zrodziło się wiele służb wynikających ze społecznej potrzeby Warszawiaków. Jedną z nich była poczta powstańcza. Inicjatorem służb pocztowych powstania była młodzież harcerska z konspiracyjnych Szarych Szeregów. Było kilka oddziałów poczty polowej: Główna Poczta Polowa, oddziały pocztowe w Śródmieściu Północnym i Południowym, na Powiślu, Czerniakowie, Mokotowie oraz poczta „kanałowa”, m.in. na Stare Miasto i próby ekspedycji przez Wisłę.
List powstańczy oprócz tego, że jest wyjątkowym dokumentem chwili, prywatnych losów, emocji, troski o najbliższych. Wówczas musiał także spełniać konkretne wymogi, ustalone przez ordynację powstańczą. Listy nie mogły zawierać więcej niż 25 słów, choć nie zawsze było to przestrzegane, szczególnie jak autorkami listów były kobiety, a pełniący społecznie swą funkcję cenzorzy, przymykali na to oko. Zwięzłość listów wynikała także z braku podstawowych materiałów piśmienniczych. Nadawcy pisali swoje wiadomości najczęściej ołówkiem, a tradycyjną papeterię zastępowały, m.in. kartonowe pokrywki pudełka papierosów, druki przekazów pieniężnych, receptariusze lekarskie, bilety wizytowe, kartki z notatnika, papier pakowny czy nawet papier toaletowy. Do 17 sierpnia 1944 r. przesłano łącznie ok. 50 tys. listów. Równie imponującą liczbą jest 6 tys. – taka była średnia ilość przesyłek roznoszonych każdego dnia powstania.
Zapraszamy do zwiedzania wystawy od 1 sierpnia do 13 października 2014 r.
|